Tak, dobrze widzisz. 2 lata zajęło mi zarobienie 5000 PLN na tradingu. I jest to bardzo dobry wynik. Nie miliony, ale tysiące, nie w tydzień, a w dwa lata. Przez 2 lata weryfikowałem na sobie i swoich pieniądzach, jak to jest z tym tradingiem. W artykule przedstawiam moją historię 2 lat tradowania. Wnioski, kwoty oraz zasady jakie wypracowałem sobie, po dwóch latach inwestowania na rynku. Czy na tradingu rzeczywiście można zrobić? Zapraszam do lektury.
Dużo osób zachęca do tradingu. Nazywają to sposobem na super wygodne życie, pracę z każdego miejsca na świecie, no i przede wszystkim łatwe pieniądze. „Wystarczy, że będziesz zarabiać 2% dziennie!!!”.
2 lata temu postanowiłem sprawdzić jak to rzeczywiście jest z tym tradingiem. Czy można zarobić? Czy jest to takie łatwe? Przestawiam moją historię. Krok po kroku, aby dokładnie zobrazować Tobie jak wyglądała moja fascynująca, słodko-pierdząca droga… do 5000 PLN.
Spis treści
- Mój cel
- Etap 1 – Teoria.
- Etap 2 – Praktyka na koncie demo.
- Etap 3 – Pierwsza prawdziwa wpłata, całe 500 złotych 😉
- Etap 4 – Pierwsze zderzenie z rzeczywistością
- Etap 5 – Feniks powstał z popiołów.
- Etap 6 – Zaczynam od nowa.
- Etap 7 – Kolejne zderzenie z rzeczywistością. Nie mogę grać, straty rosną.
- Etap 8 – Jestem idiotą.
- Moje zasady
- Podsumowanie
Mój cel
Moim celem było sprawdzić, czy będę w stanie zarobić, a jeśli tak, to ile i w jakim czasie. Pieniędzmi, na które prawie każdy śmiertelnik może sobie pozwolić. Ustaliłem tak, aby zobrazować realia zarobków amatora, który nie ma wolnych milionów do stracenia. Zdecydowałem, że tą magiczną kwotą, jaką wpłacę na depozyt będzie 5000 PLN. Tak też zrobiłem. Jednak zanim to zrobiłem, minęło wiele miesięcy nauki na koncie demo, a potem na mniejszych kwotach na początek…
Etap 1 – Teoria.
Zanim się za coś zabiorę, staram się dowiedzieć o tym jak najwięcej w teorii. Tak też zrobiłem z tradingiem. Pierwsze co zrobiłem, to mocne przygotowanie teoretyczne. Akurat tak się złożyło, że dobre kilka lat temu założyłem rachunek maklerski i otrzymałem w prezencie 2 książki, które później odłożyłem na półkę, aby zbierały kurz, a o koncie maklerskim zapomniałem całkowicie. Zatem pierwsze co zrobiłem, to wziąłem ściereczkę, ładnie wytarłem kurze z książek i zacząłem je czytać. Były to poniższe pozycje:
- Inwestycje walutowe dla bystrzaków, Brian Dolan
- Ryzykować trzeba umieć. Inwestorzy od kuchni o Forexie i o giełdzie, Narczewski, Polaczek, Kostecki, Boumengel, Mika, Kwiecień, Cazacu, Voigt, Jaroszek
Zacząłem je czytać w takiej kolejności jak wypisane powyżej. Książka z serii „Dla bystrzaków” dała mi bardzo dużo informacji dotyczącej totalnych podstaw jakie musisz znać, zanim założysz rachunek maklerski.
Książka „…Inwestorzy od kuchni o Forexie i o giełdzie…” pozwoliła mi zobrazować sobie jak może wyglądać moja przyszła gra w praktyce.
Wyposażony w teorię postanowiłem w końcu otworzyć rachunek maklerski. Miałem ich kilka. Nie będę się tu rozpisywać o moich przygodach z różnymi dostawcami. Mogę zdradzić tylko tyle, po wielu różnych doświadczeniach podjąłem decyzję o otwarciu rachunku na Oanda TMS Brokers i korzystam z tego rachunku do dziś.
Etap 2 – Praktyka na koncie demo.
Dokładnie 10 czerwca 2022 założyłem konto demo. Na koncie demo miałem wirtualne 10 000 PLN. Pierwsze co zrobiłem, to poprosiłem brokera, aby zmienił saldo konta demo na 3000 PLN. Dlaczego? Dlatego, że mało kogo stać na to, aby na dzień dobry wpłacić sobie luźne 10k. Chciałem testować trading w realiach zwykłego „Kowalskiego”.
Postanowiłem, że nie wpłacę prawdziwych pieniędzy, dopóki nie podwoję środków na rachunku demo. Wyszedłem z założenia, że jeśli nie zarobię na wirtualnym koncie, to tym bardziej nie zarobię na koncie realnym, gdzie dojdą jeszcze emocje związane z grą prawdziwym hajsem. Przez pierwszy tydzień kilkukrotnie musiałem doładować środki demo. Bardzo szybko wszystko traciłem.
Zabawa na koncie demo zajęła mi 3 miesiące. Każdego dnia rano siadałem do kompa i otwierałem pozycje, aby wieczorem je zamknąć. Zacząłem zarabiać dopiero wtedy, kiedy zamiast otwierać pozycję „na pałę”, zacząłem je otwierać na wsparciach i oporach, czyli w miejscach na wykresie, gdzie cena przestaje spadać lub przestaje rosnąć. Tego nauczyłem się w książce i to ta technika otwierania pozycji w tych miejscach na wykresie H4 (czterogodzinowym) pomogła mi zrealizować z sukcesem kolejny etap. Cel podwojenia salda na koncie demo zrealizowałem z początkiem września 2022.
Etap 3 – Pierwsza prawdziwa wpłata, całe 500 złotych 😉
10 września wpłaciłem pierwsze prawdziwe… 500 PLN! Nie jestem idiotą, aby tracić cieżko zarobione pieniądze (a może i jestem, o czym w dalszej części artykułu…). Wpłaciłem więc minimalną kwotę, której strata mnie nie zaboli. Kolejny cel, jaki sobie założyłem to uzbieranie 5000 PLN. Dopiero później uświadomiłem sobie jak bardzo był to ambitny cel. Chciałem zarobić jedyne 5000 PLN, ale przecież to aż 10X więcej niż moja pierwsza wpłata. Musiałem zatem zarobić jedynie 1000%…
Wymyśliłem sobie, że będę zarabiać jedynie 2% dziennie każdego dnia roboczego. W końcu na początku, to tylko 10 PLN. Wyliczyłem, że jeżeli każdego dnia roboczego zarobię jedynie 2%, to pierwszy milion zarobię już po 60 dniach! Jaki ja byłem głupi, no ale co się dziwić, według koŁczy od tradingu to takie proste 😉
Etap 4 – Pierwsze zderzenie z rzeczywistością
Na początku mi się udawało. Mało powiedziane! Szło mi zajebiście. Zarabiałem każdego dnia znacznie więcej niż 2%. Czasami udawało mi się nawet i 10%. Moja pewność siebie rosła. Postanowiłem, że jako prawdziwy trejder, potrzebuję tabletu na wakacje, bo przecież pieniądz nie śpi. 15 września polecieliśmy z rodzinką na wakacje do Tunezji. Wziąłem zatem tablet ze sobą, aby sprawdzać jak sianko pięknie rośnie, popijając drineczki na leżaczku. No i rosło. Całkiem nieźle.
Skoro podejmowałem same dobre decyzje, a moja pewność siebie była już wyższa niż hotel, w którym byliśmy, przestawałem zerkać na pozycje. Zostawiałem nawet na noc.
21 września 2022 Putin ogłosił mobilizację, podczas śniadanka zerknąłem na pozycje, wykresy runęły w dół. Straciłem wszystko. Musiałem wpłacić kolejne 500 PLN.
Pod koniec 2022 roku upadła giełda kryptowalut FTX, co również odbiło się na wykresach. Do końca 2022 roku musiałem uzupełnić saldo jeszcze dwa razy. Duża zmienność na wykresach, emocje, które mną kierowały nie pozwalały mi zarabiać. Choć znałem zasady, których powinienem się trzymać, nie potrafiłem się opanować. Im więcej traciłem, tym bardziej chciałem się odegrać, co tylko pogarszało sprawę.
Etap 5 – Feniks powstał z popiołów.
Z początkiem 2023 roku otrząsnąłem się po porażkach wcześniejszych miesięcy. Zacząłem powoli się odbijać. Wróciłem do zasady grania na oporach i wsparciach, wróciło opanowanie. W lutym 2023 odrobiłem wszystkie stracone pieniądze i byłem – po 6 miesiącach grania – na 0. Według pierwotnych założeń powinienem mieć już kilka milionów 😉 Gdzie się podziały moje miliony ja się pytam!
Etap 6 – Zaczynam od nowa.
Ja się łatwo nie poddaję. W marcu 2023 sprzedałem działkę budowlaną. Wpadło mi sporo gotówki. Postanowiłem od razu wpłacić 10 000 PLN na rachunek maklerski i zacząć zarabiać, nauczony na przykrych doświadczeniach. W końcu już nic nie mogło mnie złamać. Skoro miałem większy budżet, to postanowiłem grać większą pozycją. Akurat dzień, w którym wpłaciłem 10k na rachunek, zbiegł się z marcową decyzją FOMC dotyczącą stóp %. W kilkanaście sekund straciłem 1000 PLN. Wystraszony wypłaciłem pozostałe 4000 PLN i kwotą 5000 PLN postanowiłem grać dalej.
W tym momencie zrozumiałem, że ludzie dzielą się na tych, którzy ustawiają Stop Loss i na tych, którzy będą ustawiać. Stop Loss, to tak zwane zlecenie obronne. Czyli ustawienie przy jakiej stracie pozycja ma się zamknąć automatycznie, aby nie powiększać strat. W teorii zrozumiałem, w praktyce jednak moja chciwość ze mną wygrywała.
Etap 7 – Kolejne zderzenie z rzeczywistością. Nie mogę grać, straty rosną.
W końcu wszystko szło całkiem dobrze. Udało mi się zarobić 6000 PLN. Odrobiłem stracony 1000. Wypłaciłem z rachunku maklerskiego 6000 PLN. Na koncie zostawiłem 5000 PLN. To była już całkiem komfortowa sytuacja. Dlatego, że 5000 PLN, które zostały na rachunku, to kasa zarobiona. Nawet gdybym stracił 100% to nie straciłbym własnych pieniędzy. Grałem tak zwaną górką. Wydawało mi się, że już umiem, że może być tylko lepiej.
No i pojawił się kryzys bankowy w USA, który trwał w 2 i 3 kwartale 2023. Kryzys bankowy spowodował głęboką korektę spadkową na rynkach, oraz na parze EURUSD. Akurat wtedy miałem dużo pozycji długich na EURUSD. Wiedziałem, że trzeba stosować SL. Jednak nie stosowałem ich. Byłem chciwy. Zakładałem, że jak tracę, to zaraz się cofnie. Straty rosły, a ja musiałem dopłacać do rachunku, aby utrzymać pozycje i nie stracić ciężko zarobionych 5000 PLN. W najgorszym momencie mój rachunek generował 25 000 PLN strat, a ja zamiast wypłacać zyski, musiałem wpłacić te 20 000 PLN aby pozycje mi się nie zamknęły. Przez kilka miesięcy nie mogłem grać, musiałem czekać aż się cofnie.
Udało mi się z tego wyjść w październiku 2023. Nie straciłem nic, obroniłem moje 5000 PLN. Wypłaciłem 20 000, którymi musiałem się ratować. Znów mogłem zarabiać. W krótkim czasie powiększyłem swoje saldo i miałem już 8500 PLN.
Etap 8 – Jestem idiotą.
Idiota to człowiek, który popełnia te same błędy i oczekuje innych rezultatów. Czyli ja.
W listopadzie 2023 rynki wystrzeliły w górę. Od listopada 2023, do kilku tygodni temu rynki generowały ATH za ATH. ATH czyli All Time High, najwyższa wartość jaka pojawiła się na wykresie.
Co zrobiłem? Czy zamykałem tracące pozycje? A co tam! Oczywiście, że nie. Założyłem, że skoro przebiło ATH, to teraz może już tylko spadać. Zatem powiększałem straty i znów musiałem ratować się oszczędnościami, aby dopłacać do rachunku, żeby tracące pozycje się nie zamknęły.
W sumie przez te wszystkie miesiące na mój rachunek wpłaciłem łącznie 83 000 PLN. Tutaj pojawia się pytanie. Czy „przeciętny Kowalski” może sobie pozwolić na wpłatę 83k na konto maklerskie, aby utrzymać, uwaga, tracące pozycje? No chyba nie baŁdzo…
Dziś, po tych wszystkich przebojach, na moim rachunku mam dokładnie: 5319 PLN. Co mogę sobie za to kupić? Hm… myślałem, że kupię sobie zamknięty webinar u Cezarego Grafa(😂😂😂😂), ale skubaniec podniósł ceny i już mnie nie stać. Czaruś… daj rabat!
Moje zasady
Przez 2 lata gry na rynkach wypracowałem sobie poniższe zasady. Jak widzisz, są one bardzo szczegółowe i teraz ich się trzymam.
- Nie uzupełniaj salda jeśli jesteś na stracie. Nie zawsze się cofa, a wielokrotnie po uzupełnieniu salda traciłem jeszcze więcej i musiałem dalej uzupełniać. Lepiej jest zamknąć pozycję i pogodzić się ze stratą.
- Kasuj zysk. Jeśli pozycja generuje zysk, lepiej jest ją zamknąć, ewentualnie ustawić SL w zadowalającym zyskownym punkcie. Czekanie na większy zysk może sprawić, że pozycja się cofnie i nie tylko nie będzie zysku, ale będzie też strata.
- Otwieraj pozycje tylko na wsparciach i oporach. Czasami lepiej jest poczekać dłużej z otwarciem pozycji, niż otworzyć ją w niewłaściwym miejscu i stracić pieniądze.
- Graj maksymalnie 20% kapitału. Lokowanie większych wolumenów pozycji może bardzo szybko wyczyścić konto. Delikatne ruchy mogą wywoływać duże emocje, a im wyższe emocje, tym niższa inteligencja.
- Nigdy nie przetrzymuj pozycji z myślą, że się cofnie. Ustawiaj SL na max kilkadziesiąt punktów, ale koniecznie na wsparciu lub oporze. Za nic w świecie nie przesuwaj SL. Przetrzymywanie pozycji może spowodować, że się cofnie i nie stracisz, ale może też powiększyć straty albo sprawi, że będziesz czekać miesiącami na powrót z zablokowanym saldem, bez możliwości grania. Tak jak pewien idiota…
- Obserwuj kalendarz ekonomiczny i zamykaj pozycje przed ważnymi ogłoszeniami. Lepiej poczekać aż się uspokoi zanim wejdziesz w pozycję.
- Po wybiciu szczytu lub dołka, nie próbuj łapać szczytu lub dołka w trakcie ruchu. Lepiej poczekać na potwierdzenie przynajmniej dwóch świec 1-godzinowych, że dołek lub szczyt się kształtuje.
Podsumowanie
Czy zatem na tradingu można zarobić? Można i to całkiem sporo. Jednak nie jest to tak słodko-pierdząco jak mówią koŁczowie. To ciężka, stresująca praca. Wymagająca samozaparcia. Konieczna jest całkowita zmiana percepcji pieniądza. Trzeba wyłączyć emocje i zaakceptować to, że straty będą się pojawiać. Należy wypracować sobie swoje zasady i traktować je jako święte. Nigdy ich nie naginać, bo to może doprowadzić do bardzo szybkiego upadku. Czy zarobię miliony na tradingu? Nie wiem. Zobaczymy za jakiś czas. Wrócę za rok z aktualizacją.
Czy warto płacić duże pieniądze za naukę tradingu? Absolutnie nie, samemu można się tego nauczyć. A nic tak nie uczy jak strata własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. Powodzenia w zarabianiu na tradingu!